Garbowanie skóry: Różnice pomiędzy wersjami

Z Almanach
mNie podano opisu zmian
Nie podano opisu zmian
Linia 9: Linia 9:


Indianie w celu nadania skórze pożądanych własności wędzili ją w dymie jałowcowym. Taka metoda dawała skórę twardą i podatną na przemakanie. Używano także łajna, papki z mózgu i popiołu. Do garbowania skór stosowano także substancje roślinne - garbniki, uzyskiwane z kory dębu, wierzby (do skór delikatnych) i brzozy (do jasnych skór). Garbowano w kadziach, przesypując skóry warstwami zmielonej kory (kadzie z ok. [[XIII]] w. znaleziono w Nysie i Szczecinie). Skóry przekładano z kadzi do kadzi i moczono w brzeczkach (kąpielach garbarskich) o wzrastającym stężeniu.
Indianie w celu nadania skórze pożądanych własności wędzili ją w dymie jałowcowym. Taka metoda dawała skórę twardą i podatną na przemakanie. Używano także łajna, papki z mózgu i popiołu. Do garbowania skór stosowano także substancje roślinne - garbniki, uzyskiwane z kory dębu, wierzby (do skór delikatnych) i brzozy (do jasnych skór). Garbowano w kadziach, przesypując skóry warstwami zmielonej kory (kadzie z ok. [[XIII]] w. znaleziono w Nysie i Szczecinie). Skóry przekładano z kadzi do kadzi i moczono w brzeczkach (kąpielach garbarskich) o wzrastającym stężeniu.
== Domowe sposoby ==
Jeśli skóra jest świeżo zdjęta ze zwierzaka to:
* Usuwasz delikatnie wszystkie błony, resztki krwi, tłuszczu, mięsa itp. To bardzo ważne bo nawet małe ilości tych rzeczy będą się rozkładały i osłabiały skórę.
* Następnie idziesz w teren w poszukiwaniu [[wikipedia:pl:Olsza|olchy (olszy)]] - rośnie wszędzie tam gdzie jest mokro: stawy, jeziora, rzeki. Zbierasz jej szyszki (takie popękane ciemnobrązowe kulki średnicy ok 1cm). Potem je siekasz, mielisz, tłuczesz - do wyboru byle drobno. Zalewasz niewielką ilością wrzątku (nie rób kompotu tylko papkę) i odstawiasz na dobę.
* Potem tą papkę nakładasz na oczyszczoną wcześniej skórę i zostawiasz do wyschnięcia. Jak wyschnie - wytrzepujesz z resztek, w razie potrzeby przemywasz wilgotną szmatką - i masz skórę wygarbowaną prymitywnym garażowym sposobem. Tylko nie może być za ciepło, żeby [[wikipedia:pl:Garbniki|garbniki]] zdążyły zacząć działać przed wyschnięciem.
Efekt - skóra jest elastyczna, ma delikatny sianowaty zapach, włos nie wypada, robactwo się nie ima. Uważaj tylko na to gdzie smarujesz tą papką (można popaprać siebie i futerko). <ref>[http://www.freha.pl/index.php?s=&showtopic=6329&view=findpost&p=31230 Freha.pl, "Wyprawianie skór i futer", Wojciech z Boru]</ref>


== Patrz także ==
== Patrz także ==

Wersja z 12:20, 11 paź 2010

Garbowanie skóry jest procesem technologicznym prowadzącym do zabezpieczenia przed procesami gnilnymi skóry surowej. Skórę ściągniętą ze zwierzęcia rozwieszano do wyschnięcia (tylko gdy nie można było od razu przystąpić do garbowania), następnie moczono ok. 2 doby w wodzie, po czym usuwano z mizdry (wewnętrznej strony skóry) resztek tkanek podskórnych (tzw. mizdrowanie).

Praca garbarza, 1506r. (XVI wiek)

Skóry płukano i rozwieszano do obcieknięcia. Przed przystąpieniem do właściwego garbowania, ściągniętą ze zwierzęcia skórę należy poddać zabiegom wstępnym (tzw. warsztatowi mokremu) mającym na celu usunięcie włosów i rozluźnieniu tkanki skórnej. W tym celu na skórę umieszczoną w dołach wyłożonych połówkami belek i wylepionych gliną, działano substancjami o charakterze zasadowym. Najczęściej stosowano popiół drzewny lub wapno gaszone (np. w Nowym Targu odkryto dół z 2 poł. XII w. ze skórami przemieszanymi z iłem, popiołem i wapnem). Przed garbowaniem usuwano resztki zasad za pomocą kwasowych kąpieli z otrąb (fermentacja) oraz wytrawiano nawozem (kurzym lub gołębim). Zawarte w nim enzymy proteolityczne hydrolizowały białko skórne, zmydlały tłuszcz, usuwały wapno.

Skóra po zabiegu była bardziej ciągliwa i miękka. W czasach wcześniejszych w celu usunięcia włosia stosowano tzw. pocenie skóry. Jest to metoda polegająca na celowym dopuszczenia do zapoczątkowania procesów gnilnych, przy których następuje rozluźnienie nasady włosa i jego wychodzenie, podczas gdy włókna tkanki skórnej pozostawały jeszcze nienaruszone. Metoda ta stosowana jest do dzisiaj przy skórach zwartych (siodlarstwo, futrzarstwo). Skóra ta przy wysokiej wodoodporności jest bardzo wytrzymała na rozciąganie.

Skórę można zabezpieczyć metodami zarówno fizycznymi jak i chemicznymi. Już w neolicie garbowano skóry upolowanych zwierząt poprzez mechaniczne wgniatanie w nie tłuszczu zwierzęcego, tranu, lub mieszaniny różnych tłuszczów. Podczas naciągania skóry i jednoczesnym wcieraniu tłuszczu zastępuje on znajdującą się w niej wodę. Opis tego procesu zachował się w Iliadzie Homera: "Jak garbarz, namaściwszy tłuszczem skórę wołu Każe ją mnóstwu ludzi uchwycić pospołu : Ci, gdy równo pociągną, wraz się skóra poci, A tłustość w nią wstępuje na miejsce wilgoci" Tak potraktowana skóra ulegała zmiękczeniu co często pozwalało na jej użycie do celów odzieżowych. Uzyskiwała także zabezpieczenie przed rozkładem i częściową wodoodporność. Metoda ta była stosowana przez tysiąclecia. Wykorzystywana była często we wczesnośredniowiecznej Polsce.

Indianie w celu nadania skórze pożądanych własności wędzili ją w dymie jałowcowym. Taka metoda dawała skórę twardą i podatną na przemakanie. Używano także łajna, papki z mózgu i popiołu. Do garbowania skór stosowano także substancje roślinne - garbniki, uzyskiwane z kory dębu, wierzby (do skór delikatnych) i brzozy (do jasnych skór). Garbowano w kadziach, przesypując skóry warstwami zmielonej kory (kadzie z ok. XIII w. znaleziono w Nysie i Szczecinie). Skóry przekładano z kadzi do kadzi i moczono w brzeczkach (kąpielach garbarskich) o wzrastającym stężeniu.

Domowe sposoby

Jeśli skóra jest świeżo zdjęta ze zwierzaka to:

  • Usuwasz delikatnie wszystkie błony, resztki krwi, tłuszczu, mięsa itp. To bardzo ważne bo nawet małe ilości tych rzeczy będą się rozkładały i osłabiały skórę.
  • Następnie idziesz w teren w poszukiwaniu olchy (olszy) - rośnie wszędzie tam gdzie jest mokro: stawy, jeziora, rzeki. Zbierasz jej szyszki (takie popękane ciemnobrązowe kulki średnicy ok 1cm). Potem je siekasz, mielisz, tłuczesz - do wyboru byle drobno. Zalewasz niewielką ilością wrzątku (nie rób kompotu tylko papkę) i odstawiasz na dobę.
  • Potem tą papkę nakładasz na oczyszczoną wcześniej skórę i zostawiasz do wyschnięcia. Jak wyschnie - wytrzepujesz z resztek, w razie potrzeby przemywasz wilgotną szmatką - i masz skórę wygarbowaną prymitywnym garażowym sposobem. Tylko nie może być za ciepło, żeby garbniki zdążyły zacząć działać przed wyschnięciem.

Efekt - skóra jest elastyczna, ma delikatny sianowaty zapach, włos nie wypada, robactwo się nie ima. Uważaj tylko na to gdzie smarujesz tą papką (można popaprać siebie i futerko). [1]

Patrz także