Jabłko: Różnice pomiędzy wersjami
(Utworzono nową stronę "Jabłoń należy do najdawniej uprawianych drzew owocowych, choć nasi przodkowie jedli również małe i cierpkie owoce dzikiej jabłoni. Według naukowców to właśni...") |
mNie podano opisu zmian |
||
Linia 22: | Linia 22: | ||
Jabłko w roli głównej to cecha wielu znakomitych ciast: niemieckiego Apfelstrudel, francuskiej tarty Tatin czy anglosaskiego apple pie. Również i my mamy prosty w wykonaniu i swojski jabłecznik, czyli szarlotkę. Wśród znawców kulinariów nie ma zgodności, czy nazwa ciasta powstała na cześć królowej angielskiej Charlotty, żony Jerzego III. Próżno też szukać imienia zdolnego cukiernika, twórcy deseru. Prawdą jest, że już Rzymianie przygotowywali ciasta z owocami, a popularna dziś szarlotka ma niewiele wspólnego z tą, którą odnajdujemy w starych książkach kucharskich. Maria Marciszewska w „Kuchni doskonałej” podaje przepis na szarlotkę, jednak rolę kruchego ciasta odgrywają w nim grzanki z bułek maczane w klarowanym maśle albo mleku lub grzanki z chleba pytlowego. Należało je ułożyć warstwami z jabłkami i zapiec. Niestety, o lodach do ciepłej szarlotki przepis milczy. | Jabłko w roli głównej to cecha wielu znakomitych ciast: niemieckiego Apfelstrudel, francuskiej tarty Tatin czy anglosaskiego apple pie. Również i my mamy prosty w wykonaniu i swojski jabłecznik, czyli szarlotkę. Wśród znawców kulinariów nie ma zgodności, czy nazwa ciasta powstała na cześć królowej angielskiej Charlotty, żony Jerzego III. Próżno też szukać imienia zdolnego cukiernika, twórcy deseru. Prawdą jest, że już Rzymianie przygotowywali ciasta z owocami, a popularna dziś szarlotka ma niewiele wspólnego z tą, którą odnajdujemy w starych książkach kucharskich. Maria Marciszewska w „Kuchni doskonałej” podaje przepis na szarlotkę, jednak rolę kruchego ciasta odgrywają w nim grzanki z bułek maczane w klarowanym maśle albo mleku lub grzanki z chleba pytlowego. Należało je ułożyć warstwami z jabłkami i zapiec. Niestety, o lodach do ciepłej szarlotki przepis milczy. | ||
<ref name=WiZ970>{{cite journal|last1=Sokołowska|first1=Katarzyna|title=dr nauk humanistycznych|journal=Wiedza i Życie|date=01.10.2015|volume=10 (970)|pages=48-50|accessdate=9 Luty 2016}}</ref> | <ref name=WiZ970>{{cite journal|last1=Sokołowska|first1=Katarzyna|title=dr nauk humanistycznych|journal=Wiedza i Życie|date=01.10.2015|volume=10 (970)|pages=48-50|accessdate=9 Luty 2016}}</ref> | ||
== Galeria == | |||
<gallery caption="Przedstawienia jabłek" widths="200px" heights="200px" perrow="4"> | |||
Plik:Tacuinum Sanitatis ZbiorJablek.jpeg|Zbiór jabłek - "Tacuinum Sanitatis" (pl. "Podręcznik Zdrowia"), ok. 1370-1400r. ([[XIV]] wiek) | |||
Plik:A182 mekachrystusa.jpeg|"Lament nad martwym Chrystusem" - fragment (góra), ok. 1485r. ([[XV]] wiek) | |||
Plik:Almanach-Stragan z owocami-XVII.jpeg|Stragan z owocami, 1630-40r. ([[XVII]] wiek) | |||
</gallery> | |||
== Bibliografia == | == Bibliografia == | ||
[[Kategoria:Warzywa i owoce]] | |||
[[Kategoria:Jedzenie]] |
Wersja z 11:02, 9 lut 2016
Jabłoń należy do najdawniej uprawianych drzew owocowych, choć nasi przodkowie jedli również małe i cierpkie owoce dzikiej jabłoni. Według naukowców to właśnie dzika Malus sieversii - jabłoń charakteryzująca się odpornością na suszę i niskie temperatury, a występująca w dolnych partiach gór Azji Środkowej - jest przodkinią jabłoni domowej (łać. Malus domestica).[1]
We wschodniej (dzisiejsza Turcja) w trakcie wykopalisk archeologicznych odkryto skamieniałe dzikie jabłka, których wiek oszacowano na około 6500 lat. Z czasem dzikie jabłonki rosnące w lasach przesadzano w pobliże osad. Ich udomowienia dokonano jakieś 10 tys. lat temu na Dalekim Wschodzie; po oliwkach, winorośli, figowcach, granatach i palmach daktylowych. Szczepienie jabłoni znano m.in. w Mezopotamii, a ogrodnicy Persów, Greków i Rzymian uzyskali w ciągu wieków kilkanaście tysięcy odmian tych smacznych owoców, choć Pliniusz znał ich zaledwie 23.[1]
Jabłka w Polsce
Na terenach dzisiejszej Polski od zamierzchłych czasów jadano owoce dzikich jabłoni rosnących w lasach i na miedzach. Ślady pestek pochodzących z jabłek znaleziono w osadzie biskupińskiej. Krzysztof Kluk, XVIII-wieczny przyrodnik, podaje, że w minionych wiekach dzikie jabłka dodawano do kapusty kwaszonej na zimę, a także stosowano do wyrobu napoju zwanego jabłecznikiem, a „miazgi pod korą - pisał - zażywają farbiarze do żółtego farbowania”. Z relacji podróżniczej Ibrahima ibn Jakuba powstałej w czasach Mieszka I dowiadujemy się, że wśród drzew owocowych w ówczesnych sadach przeważały jabłonie, śliwy i brzoskwinie. Z pewnością jednak propagowanie sadownictwa i sprowadzenie wielu szlachetnych odmian jabłoni zawdzięczamy cystersom i benedyktynom, którzy wraz z nową religią szerzyli na naszych ziemiach kulturę, także w etymologicznym znaczeniu tego słowa, czyli uprawę roli. Najstarsza z wymienianych w polskich źródłach piśmiennych odmiana jabłek to daporty. Tak pisał o niej w XV w. Jan Długosz: „Pierwszym opatem klasztoru (Lubińskiego w r. 1175) był Florenty. Od tego to opata i jego braci, z Porty do Polski przybyłych i w rzeczonym klasztorze osadzonych, pochodzi i nazwisko swoje bierze gatunek jabłek, które oni z sobą do Polski przywieźli, a które od klasztoru Porty, skąd pochodziły, nazwane Daport, rozmnożyły się u nas i dotąd jeszcze je hodują”. Z pewnością nie śniło się naszym zacnym przodkom, że Polska będzie dzisiaj największym producentem jabłek w Europie. Łukasz Gołębiowski w „Domach i dworach” (1830) wymienia najstarsze uprawiane u nas odmiany, takie jak: winniczki, windyczki, balsamki, jestonki, cyganki, wierzbówki, maryjki, pierzgnięta, świętojańskie, rzepne, mucyany, lautule, sorby, wanatki, cytrynki, zory i szklanki. Te najstarsze i często lokalne odmiany nic nie mówią dzisiejszemu miłośnikowi „rajskich owoców”, często nie miały one szansy przetrwać zawieruch dziejowych, nie wspominając o zastępowaniu starych drzew odmianami bardziej na czasie. Współcześnie prowadzone są programy ochrony dawnych odmian uprawianych kiedyś chętnie na naszym terenie, takich jak: ananas berżenicki, titówka, glogierówka, malinowa oberlandzka, aporta, antonówka czy popularna niegdyś kosztela. Nazwa tej ostatniej związana jest z osobą Jana III Sobieskiego jego żony Marysieńki. Kosztela to bowiem prawdopodobnie wierzbówka zimowa wyhodowana w XVI stuleciu przez zakonników w Czerwińsku. Dorodne drzewo wierzbówki rosło w ogrodzie królewskim w Wilanowie, a jabłka z niego wysoko ceniła królewska małżonka. Trzeba tu przypomnieć, że cechą charakterystyczną starych odmian jest przemienność owocowania.
Po roku urodzaju następuje kolejny, w którym drzewo nie owocuje bądź owocuje skromnie - dawniej zbierano wtedy nie więcej niż kosz fruktów. Stąd właśnie nazwa „kosztylki”: raz użyta przez króla, z czasem się przyjęła i wierzbówkę zaczęto nazywać kosztylką, a później - kosztelą.
RUMIANY JAK JABŁKO Dzięki swej dostępności jabłka w naszym kręgu kulturowym chętnie wykorzystywano w kuchni i medycynie, a także magii miłosnej. Już od stuleci cieszą się one zasłużoną opinią zdrowych owoców. Anglicy mawiają: an apple a day keeps the doctor away, wierząc, że regularne spożywanie jabłek pozwoli zachować zdrowie. Z kolei nasi przodkowie uważali, że szczególne właściwości lecznicze mają owoce jabłoni święcone w dniu św. Błażeja (3 lutego), patrona od bólu gardła, i właśnie przeciw takim dolegliwościom je zażywano. Chociaż wczesne autorytety dietetyczne, jak choćby Hipokrates, odradzały jedzenie surowych jabłek, to już za Galenem przyjęło się, że bezpiecznie można się nimi delektować po obiedzie. Zresztą łaciński zwrot ab ovo usque ad mala dosłownie oznacza od jajka do jabłka, co stanowi metaforyczne wyrażenie początku i końca. Jabłko było owocem egalitarnym. W czasach Dioklecjana według edyktu regulującego ceny produktów spożywczych 10 jabłek kosztowało cztery denary, tyle co cztery jaja czy 25 fig. Rzymianie wyrabiali z jabłek cydr, jedli je także świeże lub gotowane. Apicjusz radził, w jaki sposób jak najdłużej zachować świeżość jabłek, w tym celu należało zanurzać je we wrzątku, a potem suszyć na wolnym powietrzu. Jednak najbardziej wyszukaną metodą ich przechowywania było powlekanie woskiem lub gliną. Z kolei owoce konserwowane w miodzie czy słodkim i mocnym winie przypominały raczej rodzaj konfitury. potrafi wywołać niejedno zamieszanie, o długoletniej wojnie między Grekami a Trojanami nie wspominając. Aczkolwiek ambiwalentną sławę, którą zyskało w symbolice i ikonografii chrześcijańskiej, zawdzięcza ono wyłącznie przypadkowi, łacińskie słowo malum określa bowiem zarówno „zło”, jak i „jabłko”. Stąd rajskie drzewo poznania dobra i zła stało się popularną w naszym klimacie jabłonią. Mnisi średniowieczni mawiali: mala mali mało mala contulit omnia mundo (jabłko sprowadziło wszystko zło świata). Zresztą wydatna grdyka u mężczyzn, zwana potocznie jabłkiem Adama, ma być „pamiątką” po spożyciu owego zakazanego owocu. Pewne zamieszanie związane jest z łacińskim słowem malum (gr. melon), którym starożytni nazywali jabłka, ale także inne okrągłe owoce, jak: pigwy, granaty, brzoskwinie czy cytryny. Stąd łatwo o pomyłkę. Złote jabłka z ogrodu Hesperyd czy te, które pozwoliły Hippomenesowi wygrać bieg z niedościgłą Atalantą, tak naprawdę były najprawdopodobniej cytrynami lub granatami. Z pewnością jednak jabłko było atrybutem bogini Wenus i jej trzech służek - Gracji. Safona w jednej z pieśni opiewa dumną kochankę, która jest „Niby jabłuszko słodkie na samym wierzchołku drzewa,//lśniące w gałęziach czerwienią, którego nie dostrzegli//lub może nie dosięgli ci, którzy jabłka zrywali...”. Z kolei Oblubienica z biblijnej „Pieśni nad pieśniami” wyznaje: „Jak jabłoń pośród drzew leśnych, tak mój ukochany wśród mężczyzn. Pragnę jej cienia,//i w nim też usiadłam,//a owoc jej jest słodki memu podniebieniu”. Jabłka to symbol czekającej kochanków rozkoszy miłosnej. Niemieckie wyrażenie Apfel (nicht) essen mógen (móc jeść jabłka lub nie móc ich jeść) oznacza (nie) bycie impotentem. Według Owidiusza zakochany w Kydippe Akontios, by zdobyć niechętną mu dziewczynę, zastawił na nią pułapkę. Wyrył na jabłku słowa obietnicy: „Przysięgam na Artemidę, że poślubię Akontiosa”. Młodzieniec wiedział dobrze, że z chwilą gdy Kydippe podniesie owoc w świątyni i wypowie głośno (bo tak kiedyś tylko czytano) wyryte na nim słowa, staną się one obowiązującym ją prawem. Zdawałoby się, niepozorne jabłko SER Z JABŁEK Na szczęście niezniechęceni złą sławą rajskiego owocu nasi przodkowie dodawali go do licznych dań, zarówno mięs i ryb, jak i gęstych sosów zwanych saporami oraz słodkich i wytrawnych zup. W Polsce, w regionach pozbawionych winnic, a bogatych w jabłonie, produkowano cydr (nazywany wówczas jabłecznikiem) - zresztą renesans tego napoju właśnie obserwujemy. Dawna kuchnia polska lubiła zaskakiwać, stąd przepisy na potrawy, które miały zmylić biesiadnika. Gdy wydawało mu się, że podano ser czy kaszę, w rzeczywistości sięgał on po potrawę przygotowaną z zupełnie innego produktu, jak choćby w przepisie na „ser” z pigwy czy jabłek. Do takiego „sera” należało jabłka lekko opiec, potem obrać i wycisnąć sok, dalej smażyć i wlać do formy, oczywiście takiej samej jak na ser, końcowym etapem było suszenie. Potrawę podaną na stół należało kroić „w listki”, by do złudzenia przypominała ser. Te barokowe koncepty odnajdujemy jeszcze w XIX-wiecznych książkach kucharskich Marii Marciszewskiej czy Lucyny Cwierczakiewiczowej. Był to zresztą sposób na spożytkowanie nadmiaru tych owoców, a przede wszystkim jedna z metod ówczesnej konserwacji produktów spożywczych. Dobrze przesma- żone jabłka z miodem i przyprawami w formie sera - jak pisze Marciszewska - „można konserwować kilka lat”. Jabłko w roli głównej to cecha wielu znakomitych ciast: niemieckiego Apfelstrudel, francuskiej tarty Tatin czy anglosaskiego apple pie. Również i my mamy prosty w wykonaniu i swojski jabłecznik, czyli szarlotkę. Wśród znawców kulinariów nie ma zgodności, czy nazwa ciasta powstała na cześć królowej angielskiej Charlotty, żony Jerzego III. Próżno też szukać imienia zdolnego cukiernika, twórcy deseru. Prawdą jest, że już Rzymianie przygotowywali ciasta z owocami, a popularna dziś szarlotka ma niewiele wspólnego z tą, którą odnajdujemy w starych książkach kucharskich. Maria Marciszewska w „Kuchni doskonałej” podaje przepis na szarlotkę, jednak rolę kruchego ciasta odgrywają w nim grzanki z bułek maczane w klarowanym maśle albo mleku lub grzanki z chleba pytlowego. Należało je ułożyć warstwami z jabłkami i zapiec. Niestety, o lodach do ciepłej szarlotki przepis milczy. [1]
Galeria
Zbiór jabłek - "Tacuinum Sanitatis" (pl. "Podręcznik Zdrowia"), ok. 1370-1400r. (XIV wiek)
"Lament nad martwym Chrystusem" - fragment (góra), ok. 1485r. (XV wiek)
Stragan z owocami, 1630-40r. (XVII wiek)